Nie wszystkie masaże są sobie równe. Nawet jeśli korzystasz z jednego typu – szwedzkiego, masażu głębokich tkanek lub punktowego – każdy masażysta i tak będzie czerpał z różnych metod i technik, tak by osiągnąć wyznaczony przez Ciebie cel. Przy tak wielu, odmiennych wiedzą i doświadczeniem specjalistach, w jaki sposób możesz mieć pewność iż wyjdziesz z masażu zrelaksowany, odprężony, a przede wszystkim bez dokuczliwego bólu?
Poniżej, poprosiliśmy licencjonowanego masażystę o kilka porad które pomogą sprawić, iż Twoje doświadczenie z masażem będzie jak najlepsze.
Jaki jest Twój cel?
Przychodząc na masaż musisz wiedzieć, czego chcesz. Jeśli powiesz terapeucie, że chcesz po prostu odpocząć i zrelaksować się, to otrzymasz zupełnie inny masaż, niż w sytuacji kiedy wiesz, że chcesz uwolnić skumulowane w mięśniach napięcie, powstałe od wielogodzinnego siedzenia w biurze.
„Ufam że masażysta przyjmie wszelkie uwagi klienta, a on sam będzie gotowy na związane z zabiegiem niedogodności”- powiedział nasz ekspert. „To takie małe porozumienie dwojga ludzi, w którym oboje zgadzają się na to co należy zrobić. Wiele incydentów w trakcie masażu ma miejsce tylko dlatego, iż takiej jednomyślności po prostu nie było albo jedna ze stron nie słuchała drugiej.”
Biorąc to pod uwagę, należy pamiętać, że masażyści to nie cudotwórcy.
„Jest taki świetny komiks, który widziałem, w którym masażysta stoi przed klientem i mówi: ‘Powiedz mi czy dobrze rozumiem: odczuwasz ten ból już ponad rok, a chcesz bym się go pozbył w 60 minut? „To nie działa w ten sposób".
Podsumowanie: odczujesz ulgę i odprężenie po jednorazowej sesji, ale poczujesz się zdecydowanie lepiej dzięki regularnym zabiegom.
Ból ≠ zysk
Masaż z pewnością może „przyjemnie boleć”, lecz sam ból nie jest konieczny by zabieg był skuteczny. „Właściwie, może on przynieść odwrotny efekt do zamierzonego. Kiedy ból się nasila, terapeuta zaczyna utrzymywać dystans, by przypadkiem nie zaszkodzić pacjentowi”.
Nasz ekspert sugeruje by myśleć o bólu w skali od 0 do 10, gdzie 0 oznacza jego brak, a 10 to ból przenikliwy. „Przyjemny ból umieściłbym mniej więcej na poziomie od 2 lub 3 do 6, zaś ten nieprzyjemny na wysokości od 7 do 9. ...Ból może wystąpić, ale nie jest to konieczne w trakcie masażu." Podczas gdy „przyjemny" ból może być całkiem relaksujący, tak nigdy nie należy czuć presji, by znosić ból, którego nie akceptujemy.
Jeśli nawet nie lubisz „przyjemnego" bólu, jest też masaż dla Ciebie. „Istnieje bardzo wiele technik, które w rzeczywistości nie wywołują bólu".
Komunikacja jest kluczowa
Im więcej komunikujesz z terapeutą, tym lepszy będzie Twój masaż. „Jest taki koncept w terapii masażem jak „świadoma zgoda. Świadoma zgoda w zasadzie oznacza, że klienci, pacjenci i osoby masowane posiadają wystarczającą ilość informacji, co do tego by podjąć decyzję, czy mogą dalej kontynuować sesję, czy też nie. A mogą ją podjąć w każdym momencie trwania zabiegu."
To działa także w drugą stronę. Twój terapeuta również powinien Ci powiedzieć, kiedy ma zamiar zająć szczególnie delikatnym obszarem, tak abyś mógł z wyprzedzeniem przekazać swoje uwagi lub zasugerować, by przeniósł się na inny obszar.
„[Pacjenci] mogą powiedzieć nie. Bardzo często zostawiają uwagi dla siebie, bo chcą być mili. [Ale potem] kończy się to niezadowoleniem.”
Trzeba trochę pocierpieć, zanim pojawią się efekty
Jeśli nie chodzisz regularnie na masaże, spodziewaj się żę przez kilka dni po zabiegu będziesz trochę obolały.
„To trochę tak, jakbyśmy bez kondycji wybrali się na 10-kilometrowy spacer. Następnego dnia będziesz trochę cierpieć. Po prostu trzeba sobie zdawać z tego sprawę.”
Dlatego też, ciesz się tym krótkotrwałym bólem, wiedząc, że jest to efekt uwolnienia organizmu od długotrwałego napięcia.
ZOBACZ TAKŻE: